wtorek, 13 września 2011

„Lodołamacz rewolucji”

Książka „Lodołamacz” pana Wiktora Suworowa, niedawno przeze mnie przeczytana, udowadnia, że Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich dążył do wywołania II wojny światowej i od początku jej wybuchu przygotowywał się do ofensywy na Niemcy, z którymi się sprzymierzył. Nie są to powszechnie znane fakty, a ich znajomość jest bardzo potrzebna w zrozumieniu współczesnego świata. Niektórzy mogą uznać poglądy autora „Lodołamacza” za teorię spiskową, ale przytacza on tyle bardzo szczegółowych fragmentów i to z oficjalnych rosyjskich publikacji, które niezbicie dowodzą postawionych przez niego tez, że należy uznać, że ma rację. Wielu zachowań Armii Czerwonej oraz radzieckiego przywództwa nie można wyjaśnić inaczej, jak tylko poprzez chęć wywołania wojny oraz zaatakowania Niemiec.

Po pierwsze, oficjalna doktryna komunistów zakładała podbój całego świata i mówiła o tym od samego początku. A ponieważ marksiści głęboko w nią wierzyli, więc i zamierzyli ją realizować. Początkowo mieli nadzieję, że świat uda się podbić, wykorzystując I wojnę światową i byli nawet blisko realizacji tego celu. Kiedy bowiem wojna się zakończyła, w Niemczech i Austro-Węgrach wybuchły komunistyczne rewolucje. Rosyjscy towarzysze nie żałowali pieniędzy na wspieranie swoich zwłaszcza niemieckich kolegów. Wszystkie te ośrodki rewolucji zostały jednak stłumione, a sowiecka armia maszerująca w 1920 roku na zachód została zatrzymana przez Polaków w bitwie warszawskiej. Plany komunistów nie zostały zrealizowane, jednak nie wyrzekli się ich. Uznali, że trzeba poczekać do wybuchu kolejnej wojny miedzy kapitalistami, która umożliwi Armii Czerwonej łatwy podbój wyniszczonych państw. Wybuchowi tej wojny starali się dopomóc. I właśnie dojście do władzy w Niemczech Hitlera, który chciał wywołać wojnę, otwierało Sowietom drogę do realizacji ich zamierzeń. Jak powiedział Lew Trocki „Narodowe wyzwolenie Niemiec- to rewolucja proletariacka, ogarniająca Europę Środkową oraz Zachodnią i jednocząca ją z Europą Wschodnią w postaci Radzieckich Stanów Zjednoczonych” (cytat w „Lodołamaczu” Wiktora Suworowa). Hitlera określono mianem „lodołamacza rewolucji”. Trocki ryzykuje nawet stwierdzeniem, że Hitler nie doszedłby do władzy, gdyby nie działania komunistów. Jest to może i przesada, ale mieli oni na pewno spory w tym udział.

Jednak najwięcej uwagi pan Suworow poświęca rosyjskim przygotowaniom do ofensywy na hitlerowskie Niemcy. Wydaje się to bardzo dziwne, jako że powszechny jest pogląd o tym, że Stalin sprzymierzył się z Hitlerem, a potem został podstępnie zaatakowany. Tymczasem pakt Ribbentrop-Mołotow został zawarty właśnie po to, żeby granica sowiecka była bliżej centrum Niemiec i żeby przypadkiem nie ostało się wolne Państwo Polskie, chociaż pomniejszone. Bliski współpracownik Stalina zanotował, że po zawarciu paktu dyktator był bardzo zadowolony i powiedział nawet swoim ludziom „Oszukałem go, oszukałem Hitlera!” (cytat w „Lodołamaczu” Wiktora Suworowa). Czy zagarnięcie kawałka Polski mogło tak zadowolić Stalina? Z pewnością nie. Ale czy to wystarcza, by sądzić, że Stalin chciał podbić całą Europę? Otóż 19 sierpnia 1939 na posiedzeniu Politbiura Stalin przedstawił plan, żeby wciągnąć mocarstwa Europy w wojnę, zachowując neutralność, a potem uderzyć na osłabionych wrogów. Czy jednak to wystarcza, by sądzić, że Stalin naprawdę chciał realizować taki plan, że to wspomnienie jego współpracownika i relacja z posiedzenia nie są kłamstwami. Jest jeszcze wiele dowodów. Ale dalszy bieg wydarzeń pokaże, że była to prawda.

Otóż już na samym początku lat 30. ZSRR zaczął szkolić tysiące spadochroniarzy, a jak wiadomo, jest to jednostka wyłącznie ofensywna. Po co Stalinowi jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy potrzebne były wojska przeznaczone do atakowania wrogiego terytorium, jeśli nie planował agresji? To dowodzi, że taką agresję planował i to na wielką skalę. Podbój państewek bałtyckich nie wymagałby bowiem specjalnych przygotowań. Kolejna rzecz to produkowanie wielkich ilości czołgów przeznaczonych głównie do przemieszczania się po autostradach. Skąd wiadomo, że były do tego przeznaczone? A mianowicie po tym, że pod gąsienicami miały koła, a używając tych kół mogły rozwijać duże prędkości. A autostrady były w Niemczech i Europie Zachodniej. Na pustkowiach ZSRR czołgi te były mało przydatne. Wśród samolotów dominowały bombowce przeznaczone do atakowania wroga na jego terytorium. Następnie, przed agresją Hitlera radziecki dyktator polecił zniszczyć linię Stalina- pas umocnień granicznych. Jaki to miało cel? Gdyby przywódca ZSRR obawiał się napaści, na pewno by tego nie zrobił, ale nawet pewny pokoju kraj nie ma powodu wysadzać swoich bunkrów. Celem tego było przygotowanie drogi dla radzieckiej ofensywy. Na pewno nie dla niemieckiej. Na dodatek Stalin w strefie przygranicznej kazał zbudować nowe drogi i linie kolejowe w kierunku wschód‑zachód. Czyżby chęć przyspieszenia tempa domniemanej ofensywy niemieckiej? A może bardziej ułatwienie transportu dla własnych wojsk? Na dłuższy czas przed niemiecką agresją Stalin zaczął ściągać nad granice wojska. Wydaje się to logiczne- chęć obrony. Ale według sowieckiej propagandy atak był niespodziewany- dlaczego więc zbierano wojska? I czemu Hitler tak łatwo zajął wielkie obszary ZSRR, skoro było tam pełno wojska. A teraz synteza- na granicy wcześniej niż wojska niemieckie zbierają się Sowieci. Niszczą oni umocnienia. Są wyposażeni w czołgi najlepsze na autostradach, mają spadochroniarzy i bombowce, a to jest przydatne przede wszystkim do ofensywy. Na dodatek buduje się nowe drogi. Dodając fakt, że radzieccy generałowie dokonywali przez lornetką na samej granicy przeglądu niemieckich terenów nadgranicznych, mamy już klarowny obraz. A przypominając założenia komunistycznej doktryny, wypowiedź Trockiego czy posiedzenie Politbiura z 19 sierpnia 1939 nie powinniśmy już wątpić. ZSRR szykował się do inwazji na Niemcy. Miało to nastąpić 6 lipca 1941 roku. Hitler zdążył się zorientować w tych planach, ale było już za późno, by miał szanse na zwycięstwo. Mógł jedynie odsunąć swój upadek. Wojna rozstrzygnęła się 23 sierpnia 1939, więc nim jeszcze wybuchła. Wtedy Hitler został skazany na walkę na dwa fronty, którą musiał przegrać. Decydując się zaatakować ZSRR, Hitler postąpił bardzo racjonalnie- zmasakrował siły ofensywne wroga i przesunął front daleko na wschód.

Na sam koniec warto odnotować ciekawe fakty- otóż największe wojska Sowieci zgromadzili na granicy z Rumunią. Dlaczego? Czyżby było to takie mocarstwo? Nie, ale były tam główne zasoby ropy Hitlera. Gdyby wkrótce po 6 lipca 1941 roku, Armia Czerwona zagarnęła Rumunię, czołgi Hitlera by się zatrzymały. Ostatecznie można powiedzieć, że atak na Polskę był poważnym błędem Hitlera. Gdyby nie to, Sowieci nie mogliby go bezpośrednio zaatakować, więc i on nie musiałby atakować pierwszy dla własnej obrony. Ale Rumunia i tak była odsłonięta. A więc właściwie Hitler nie miał żadnych szans. Jedynie sojusz z Polską mógłby go uratować. Ale wtedy musiałby się wyrzec swoich imperialistycznych planów. Wówczas wojna zapewne by nie wybuchła (przynajmniej w podobnym czasie, kiedyś w końcu by do niej doszło). Hitler wojny wygrać nie mógł- jedynym dobrym rozwiązaniem było jej nie rozpoczynać.

Podsumowując, komuniści podobnie jak Hitler dążyli do wojny. Chcieli oni wykorzystać do zajęcia całej Europy konflikt między mocarstwami. Przygotowywali wyłącznie wojska ofensywne. To było przyczyną ich porażek na początku agresji niemieckiej. Wojna rozstrzygnęła się już 23 sierpnia 1939 roku. Hitler uzyskując granicę z ZSRR był skazany na walkę na dwa fronty. A takiej wygrać nie mógł.

Maciej Stawiski, klub „Gazety Polskiej” w Toruniu