poniedziałek, 24 listopada 2008

A wszystko z troski o "mir"...

Jeden z redaktorów Gazety Wyborczej oznajmił światu, że Lech Kaczyński sam jest sobie winien, że został ostrzelany. Najwidoczniej zdaniem Wyborczej czymś naturalnym dla Rosji jest ostrzeliwanie prezydentów sąsiednich państw i nie należy od Federacji Rosyjskiej oczekiwać zaprzestania tych praktyk. Natomiast w celu zachowania pokoju za wschodnią granicą, nie wolno drażnić Moskwy, tylko łagodnym głosem nakłaniać do nieagresji.

Autor tekstu nie dość, że strofuje niegrzecznego Prezydenta RP, który tym razem "przesadził", to jeszcze dzieli się z czytelnikami wizją globalnego konfliktu, który mogłaby wywołać śmierć Lecha Kaczyńskiego, gdyby został śmiertelnie raniony. Aż dziwne, że w tym miejscu nie poruszono kwestii tarczy antyrakietowej, która jakoś osobliwie irytuje Rosję, jak wiadomo, od zawsze miłującą pokój.

Co jeszcze doradzi GW z troski o mir ?

Rozwiązać polską armię, nie jątrzyć Katyniem, nie nużyć krytyką PRL-u, nie wypominać łagrów a już najlepiej zniknąć z mapy Europy?

Z utęsknieniem czekamy na kolejne pomysły.